Bydgoszcz: KPZ KSSW (Kujawsko-Pomorski Związek Koreańskich Sztuk i Sportów Walki)

W pierwszej połowie lat 90-tych skontaktował się ze mną Józef Drozdowski. Właśnie wrócił w rodzinne strony z Włoch, gdzie przez jakiś czas mieszkał, pracował i trenował Taekwon-do ITF w szkole renomowanego Mistrza Wim'a Bos'a
Po powrocie do Polski, Józef Drozdowski, wówczas 1 DAN, skontaktował się z Polskim Związkiem Taekwon-do w Lublinie, a stamtąd skierowano go do mnie, posiadacza najwyższego stopnia na tym terenie. 
Jakiś czas współpracowaliśmy ze sobą. Pamiętam, że przeprowadzałem egzaminy w sekcjach założonych przez Józefa Drozdowskiego w Rypinie i w Brodnicy. Z zachowanych przeze mnie materiałów wynika także, iż przynajmniej raz reprezentanci Rypina wzięli udział w turnieju regionalnym, jakie cyklicznie organizowałem na terenie pogranicza Mazowsza i Mazur.
Kontakt z Józefem Drozdowskim "urwał się" po moim "przejściu" do Taekwondo WTF i przeprowadzce do Olsztyna.

Józef Drozdowski zadzwonił do mnie niespodziewanie na początku 2013 roku, poruszony śmiercią Henryka Ficka
Skoro zdarzyło się, że odnowiliśmy kontakt, pomyślałem, że może warto by "coś z tego zrobić" ?
Józef Drozdowski w 2013 roku zajmował się Tang Soo Do. Mój pomysł polegał na połączeniu działających w regionie kilku różnych odmian koreańskich sztuk i sportów walki.

Kujawsko-Pomorski Związek Koreańskich Sztuk i Sportów Walki miał stworzyć szersze możliwości dla trenujących w regionie. W założeniach było rozgrywanie Mistrzostw Województwa, organizowanie wspólnych treningów i szkoleń oraz wspólnych zgrupowań letnich, a także, co bardzo istotne, rozwinięcie działalności poza ograniczenia jednego stylu, przy jednoczesnym pozostaniu w sferze koreańskich sztuk i sportów walki.
Nawiązałem kontakt z trenerką klubu Taekwon-do ITF w Toruniu, Kamilą Szustak. Moja inicjatywa wzbudziła zainteresowanie. Znając podejście "centrali" ITF do wszelkich kontaktów poza ramami ich Związku - kilka lat wcześniej chciałem sprowadzić do BKT na szkolenie Jarosława Suskę i pomimo wstępnych pomyślnych ustaleń, realizacja ostatecznie została "gdzieś" zablokowana - zadzwoniłem do Tadeusza Łobody i uzyskałem jego zgodę na przystąpienie toruńskiego klubu do KPZ KSSW.

Kilkukrotnie spotkaliśmy się w Bydgoszczy z Józefem Drozdowskim, Kamilą Szustak i reprezentantami ich klubów. Odbyliśmy kilka spotkań, spotkanie założycielskie, i kilka wspólnych próbnych treningów. Zebraliśmy wszystkie potrzebne papiery, opracowaliśmy statut, i złożyliśmy je w sądzie do rejestracji.
Tuż przed dokonaniem wpisu do KRS zupełnie niespodziewanie zadzwoniła do mnie Kamila Szustak z informacją, że "chłopcy (posiadacze najwyższych stopni w jej klubie) jednak zdecydowali, że nie chcą"...

Chyba szkoda. Pomysł wydawał się dobry. Może ktoś go jeszcze wykorzysta ?

Dla mnie było to bliźniaczo podobne doświadczenie do tego, jakie miałem z toruńskim ITF w połowie roku 1993 - szukano wówczas trenera do poprowadzenia już istniejącej sekcji w Toruniu i zwrócono się z ofertą do mnie. Przyjąłem propozycję. Obejrzałem nawet mieszkanie jakie mi oferowano. Nagle, zupełnie niespodziewanie, bez porozumienia ze mną, zerwano umowę. W mojej obecności, na konferencji związkowej, menedżer toruńskiego klubu ponownie ogłosił, że szuka trenera... Wtedy przynajmniej domyśliłem się o co chodzi... Chodziło o inną, nieetyczną, propozycję, którą kiedyś, wcześniej, odrzuciłem. 
Mówi się: "do trzech razy sztuka", ale w moim przypadku te dwa razy wystarczyły. Temat Taekwon-do ITF w Toruniu jest zamknięty.


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mój program "Taekwondo Stretching" (cz. 1): Wprowadzenie i Zestaw 1

Jeszcze dwie książki w języku polskim na temat Taekwondo