"MAM TALENT" TVN (cz. 2) - moje wspomnienia (cz. 1): Pomysł

Jechaliśmy jak zwykle w piątek na trening. Na ulicy przy której znajduje się nasza szkoła, kawałek wcześniej, pomiędzy chodnikiem a pasem jezdni, stoi duży, tradycyjny, okrągły, betonowy słup ogłoszeniowy, od tamtego dnia nazywany przez nas "słupem, z którego dowiadujemy się o wszystkim". 
"Patrz ! MAM TALENT w Bydgoszczy !" - Daria zauważyła charakterystyczny plakat reklamujący casting. Poirytowałem się w jednej chwili: "Sztuki walki nie nadają się do takiego programu" - brzmiała moja odpowiedź. Miałem dosyć emocji i odpowiedzialności związanych ze startami w zawodach. Wiedziałem, że Daria bardzo chciałaby wystąpić w telewizji, ale rzeczywiście uważałem, że specyfika tego programu, a także oczekiwania jego widowni, odbiegają od tego, co oferują sztuki walki.
Lubiliśmy MAM TALENT. Oglądaliśmy ten program od samego początku, od pierwszego odcinka pierwszej edycji i żadnego odcinka nigdy nie opuściliśmy.
Rozmawialiśmy w domu o castingu. Daria nie chciała żebym się denerwował i wyjaśniała, że nie miała na myśli udziału w programie, tylko chciała pójść zobaczyć casting - nie wiedzieliśmy, że jest to precasting, którego nie można oglądać (co prawda kiedyś słyszeliśmy jakoby pierwsza tura eliminacji odbywała się przed inną komisją i nie jest to casting emitowany w telewizji, lecz nie zastanawialiśmy się nad tym).
W sobotę wieczorem oglądaliśmy wspólnie inny program w TVN, podobny do MAM TALENT, ale przeznaczony dla dzieci. Pod wpływem rozmowy o castingu, moja żona powiedziała: "Szkoda, że jak Daria była mała, nie było takich programów". To przeważyło. Przecież nasze dziecko jest utalentowane i nie jest jeszcze takie stare ! Jeśli nie teraz, to kiedy ? Długo w nocy o tym myślałem i pierwszą rzeczą, jaką usłyszała moja rodzina w niedzielę rano było ogłoszenie podjętej przeze mnie decyzji: "Idziemy do MAM TALENT !".
Podjąłem spontaniczną decyzję, lecz pozostała kwestia, jak w interesujący sposób zaprezentować talent Darii ?


Dzięki temu talentowi, stuprocentowemu zaangażowaniu i wieloletniemu treningowi w Taekwondo, które kochała (i kocha do dziś), Daria była (i jest) wybitną zawodniczką i mistrzynią (do chwili obecnej jest jedyną dziewczyną w polskim Taekwondo Olimpijskim, która była członkinią kadry narodowej w obu konkurencjach: walki i układów formalnych Poomsae). Ma wspaniałą technikę i potrafi robić wszystko: walczyć, skakać, demonstrować układy i samoobronę, jeśli trzeba rozbija też deski, ale przecież telewizyjny show rządzi się innymi prawami niż zawody sportowe, czy nawet pokaz (prawie zawsze demonstrowany przez grupę, a nie pojedynczą osobę).
Stosunkowo niedawno, w którejś z poprzednich edycji, grupa z Wielkopolski zaprezentowała Taekwondo w MAM TALENT w bardzo dynamiczny i trochę zabawny sposób, zyskując aprobatę i dochodząc do półfinału. To było kolejną przeszkodą - nie można było powielić tego, co oni zrobili na scenie !
Tak czy inaczej, nie można też było zostawić Darii samej na scenie. Pomyśleliśmy o duecie. Mój syn Bartek miał za kilkanaście dni maturę i to było priorytetem, a Damian Domagała miał akurat kontuzję stopy. Zadzwoniłem do jednego z "moich czarnych pasów", który ćwiczył w Bydgoszczy od samego początku i pomimo że teraz mieszkał i pracował w innym mieście, to z Darią znali się doskonale - mieli "na koncie" setki godzin wspólnie spędzonych na sali, udział w wielu pokazach i zawodach, a nawet wspólny start w konkurencji par na Mistrzostwach Europy Poomsae. Poza tym chłopak był skoczny i świetnie asystował w samoobronie - nie bał się efektownie rzucać. Odpowiedział, że owszem mógłby wziąć udział w samym castingu, natomiast nie ma szans na odbycie prób. Na aż taki "spontan" nie mogliśmy sobie pozwolić.
Nie mogliśmy ułożyć żadnej choreografii dopóki nie wiedzieliśmy, kto będzie obecny na scenie. Zadzwoniłem do innego "mojego czarnego pasa" - ten był młodszy, ćwiczył krócej, ale również był już bardzo doświadczony, wspólnie z Darią byli w parze Mistrzami Polski Poomsae i świetnie skakał. Nie odpowiedział od razu, musiał się zastanowić. Nie mógł podjąć decyzji, a potem przez większość dnia nie odbierał telefonu. Ostatecznie dopiero w poniedziałek wieczorem odmówił. 
Do castingu, w niedzielę 26 kwietnia 2015 roku, zostało 5 dni na przygotowanie występu !

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mój program "Taekwondo Stretching" (cz. 1): Wprowadzenie i Zestaw 1

Czy wiecie... jak Elvis Presley najpierw uratował, a potem pokonał mistrza świata Bill'a „Superfoot” Wallace'a?

Jeszcze dwie książki w języku polskim na temat Taekwondo