Refleksje: Jeszcze raz, nieco kolokwialnie, kilka złych wiadomości na temat walki sportowej
Zła wiadomość jest taka: Jeśli chcesz być naprawdę dobry w tym co robisz, musisz dużo umieć (i wiedzieć), a na to trzeba się napracować.
Umieć, zgoda, ale po cholerę wiedza skoro walka toczy się tak szybko, że i tak nie ma czasu na myślenie ?
Odpowiedź brzmi: Ano po to, żebyś skutecznie trenował, a jak trenujesz tak reagujesz.
Wielu zawodników (a niekiedy także trenerów) uważa, że żywioł i dobre nastawienie, zwłaszcza jeśli masz talent, zupełnie wystarczą.
Niestety, gdy taki zawodnik trafi na podobnego, ale odpowiednio wyszkolonego i przygotowanego, może poczuć się jak zwierzę vs myśliwy na polowaniu, i nie wystarczą okrzyki trenera: "Jesteś lepszy ! Dasz radę !"
Niestety, gdy taki zawodnik trafi na podobnego, ale odpowiednio wyszkolonego i przygotowanego, może poczuć się jak zwierzę vs myśliwy na polowaniu, i nie wystarczą okrzyki trenera: "Jesteś lepszy ! Dasz radę !"
W trakcie walki wykorzystujesz wytrenowane odruchy - rozpoznajesz sytuację i reagujesz w sposób jaki "zakodowałeś" na tę konkretną okazję w trakcie setek powtórek na treningach. Taki kod można umownie nazwać "patentem". Im większą liczbą patentów dysponujesz, tym bardziej jesteś wszechstronny, nieprzewidywalny i zaskakujący.
Jednak zanim wgrasz patenty najpierw trzeba je zaprogramować, a do tego potrzebna jest wyselekcjonowana, specjalistyczna wiedza i kreatywna wyobraźnia.
Trenowany manewr techniczny, aby później mógł być zrealizowany w trakcie walki, zawsze musi być umieszczony w konkretnym kontekście - sytuacji taktycznej.
Kolejna zła wiadomość brzmi: Zarówno kopnięcia jak i sposoby poruszania działają w konkretnym przeznaczeniu. I tu zaczynają się przysłowiowe "schody", ale jeśli je pokonasz, możesz dostać się na szczyt.
Rodzaje kopnięć i kroków należy dostosować do sytuacji taktycznej, ustawienia i typu przeciwnika.
- nie ma sensu wykonywanie kopnięcia bocznego i obrotowego okrężnego w ataku (przykład sytuacji taktycznej)
- nie wykonujemy kopnięcia okrężnego w tułów przeciwnika stojącego przodem, ani obrotowego kopnięcia w tył w przeciwnika stojącego bokiem; unikamy sytuacji w której odwrotne obrotowe kopnięcie okrężne nadleciało by od strony pleców przeciwnika ustawionego bokiem, ale staramy właśnie w ten sposób wykonać kopnięcie opadające zarówno w wersji nogą zakroczną jak i wykroczną (przykład ustawienia przeciwnika)
- nie wykonujemy jednostajnego ciągłego ataku na przeciwnika kontrującego (przykład typu przeciwnika)
Podobnie różne rodzaje kroków działają i zaskakują w różnych konkretnych sytuacjach, np. pełen krok dostawny może działać bardzo dobrze podczas wycofania i być zupełnie nieprzydatny w ruchu do przodu, a inny rodzaj kroków, np. obieganie bokiem stosujemy bardzo wybiórczo.
Mobilność jest jest równie ważna jak kopnięcia i uderzenia - właściwie zastosowana może uczynić przeciwnika zupełnie bezradnym (w walce sportowej zabronione jest przytrzymywanie).
Widziałem wiele walk Taekwon-do ITF, w których wszystkie, nieliczne kopnięcia wykonywane były "w powietrze" (może z premedytacją ?) a "sprawę i tak załatwiały ręce" - odmiana TAE KWON DO, w której wykreślamy człon TAE (kopnięcia) oraz DO (myślenie taktyczne) - tego typu wymiany przypominające młóckę, i tak nic nie dają: obrywają obaj zawodnicy, a sędzia może lawirować przyznając punkty komu zechce.
Ale przede wszystkim: czy to w ogóle jest Taekwondo?, i co to ma wspólnego ze sztuką?, a nawet z widowiskowym sportem ?
Takie rozwiązania są być może odpowiednie dla osób, które "mają jedną myśl na raz" i z jakichś powodów nie są wytrenowane, natomiast ich starcia, przypominające walki kogutów, niestety kojarzone mogą być wyłącznie z prymitywną bójką, jaka na macie zawodów sportowych nie powinna mieć miejsca.
Zatem jeszcze jedna zła wiadomość: Powiedzmy to szczerze - osoby potrzebujące rozwiązań dobrych na tzw. uliczne starcie, powinny poszukać czegoś innego niż sportowe TKD, gdyż i tak nie znajdą tu tego czego szukają, a zepsują tylko wizerunek dyscypliny.
Komentarze
Prześlij komentarz