"WT reprezentuje mniej niż jedną czwartą Taekwondo uprawianego na świecie."

Opublikowane przez  | 18 maja 2025 r.

Claudio Antonio Aranda, 6 DAN, dyrektor generalny i założyciel MASTKD,

źródło: MASTKD+ ANGIELSKI


World Taekwondo (WT), federacja uznawana przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski, zbudowała strukturę równie wielką, co nieprzejrzystą. Ale czy faktycznie reprezentuje większość światowego taekwondo? Liczby nie kłamią. Podczas gdy WT twierdzi, że ma nieco ponad 32 miliony ćwiczących taekwondo, szacunki światowe wskazują, że łączna liczba osób trenujących taekwondo na świecie wynosi ponad 130 milionów. Oznacza to, że WT reprezentuje mniej niż jedną czwartą taekwondo uprawianego na świecie. Większość funkcjonuje poza WT.

Sprawa MASTKD rozpoczęła się jako projekt dziennikarski z jasną misją: rzucić światło na cienie. Pokazujemy mniej widoczną stronę taekwondo, tę, która dotyczy sportowców i trenerów, gdzie polityka wypiera sport, a struktury władzy podważają wartości, których rzekomo bronią. Przez ponad dekadę przemieszczaliśmy się swobodnie. Aż do momentu, gdy na zaproszenie niektórych osób weszliśmy do samego serca systemu: Światowego Taekwondo.

To María Borello otworzyła te drzwi. Nieuczciwie byłoby o tym zapomnieć. Ale to właśnie ta akcesja oznaczała początek końca naszej niepodległości. Staliśmy się uprzywilejowanymi świadkami, ale także cichymi wspólnikami aparatu, który kontroluje, ukrywa i karze. W stylu „Adwokata diabła ” przeszliśmy od młodzieńczej pasji do cynicznej dojrzałości, w której widzieliśmy za dużo i mówiliśmy za mało.

W tym filmie Al Pacino (grający diabła) wygłasza pamiętną kwestię do swojego młodego ucznia: „Patrz, ale nie dotykaj. Dotknij, ale nie smakuj. „Smakuj, ale nie delektuj się . „ Tak też działa World Taekwondo: pozwala zbliżyć się, flirtować z prawdą, ale nigdy nie pozwala jej smakować, mówić o niej. Jest to struktura zaprojektowana, by uwodzić, ale także uciszać.

Ponieważ WT nie tylko reguluje taekwondo olimpijskie: ona symbolicznie je monopolizuje. Ci, którzy są w środku, wierzą, że wszystko zaczyna się i kończy w ich biurach, na konferencjach, na ich elektronicznych urządzeniach. Oni się mylą. Poza tym światem jest więcej praktyków, więcej szkół, więcej historii. A przede wszystkim więcej prawdy.

Tuszowanie, przemilczane skargi, pijani urzędnicy w elitarnych rozgrywkach, bez odpowiedzi nadużycia, prezydenci krajów i kontynentów negocjujący kontrakty, dziennikarze z mojego zespołu zamknięci w pokoju jak przestępcy za opublikowanie prawdy w trakcie Mistrzostw Świata... Tę listę można by ciągnąć w nieskończoność. I nie chodzi tu tylko o kwestię etyki: to kryzys reprezentacji.

Pewnego dnia postanowiłem, że mój telefon nie będzie dzwonił za każdym razem, gdy opublikujemy coś, co sprawi, że któryś z liderów poczuje się niekomfortowo. Że federacja nie może warunkować naszej linii redakcyjnej za pomocą reklam. Dziennikarstwo powinno być po prostu dziennikarstwem. Nie jest to biuro public relations na usługach władzy.

Organizacja World Taekwondo nie jest właścicielem Taekwondo. I za każdym razem, gdy ktoś o tym zapomni, pojawia się potrzeba napisania tego od nowa.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Mój program "Taekwondo Stretching" (cz. 1): Wprowadzenie i Zestaw 1 (publikacja uaktualniona)

Czy wiecie... jak Elvis Presley najpierw uratował, a potem pokonał mistrza świata Bill'a „Superfoot” Wallace'a?

Mój program "Taekwondo Stretching" (cz. 3): Zestaw 3 (publikacja uaktualniona)